Pod frazą „zawał serca” w grafice Google znajdziesz zdjęcia przedstawiające głównie starszych ludzi (60+), którzy z grymasem bólu na twarzy zaciskają dłoń w okolicy serca. Jednak ostatnio kardiolodzy zaobserwowali niepokojące zjawisko występowania zawału przed 30. i 40 rokiem życia. Z czego wynika to zagrożenie? Dlaczego zawał w młodym wieku może być bardziej niebezpieczny od zawału w „jesieni życia”?
Zawał u młodych ludzi – przyczyny
Między bajki można włożyć pogląd, jakoby miażdżyca dotyczyła wyłącznie seniorów. Blaszka miażdżycowa może tworzyć się już w dzieciństwie i rozwijać jeszcze przed ukończeniem pełnoletniości. Czasami młody człowiek dostaje predyspozycje do miażdżycy „w spadku” po dziadkach i rodzicach, inni „pracują” na chorobę samodzielnie.
Nawet jeśli w rodzinie nikt nie przeszedł zawału, dwudziestoparolatek znajduje się w grupie ryzyka ze względu na otyłość, duży stres, stosowanie używek (narkotyki, palenie papierosów), dietę opartą na fast foodach i brak ruchu.
Zawał w młodym wieku może wynikać zarówno z przerostu, jak i braku ambicji. Osoby skupione na karierze uczestniczą w wyścigu szczurów, co z kolei prowadzi do życia w ciągłym stresie i wspomagania się używkami. Z kolei osoby mało ambitne nie dbają o siebie, nie przywiązują wagi do diety i stronią od jakiejkolwiek aktywności fizycznej.
Nie wolno jednak zapominać, że zawał u młodych ludzi nie musi wynikać z trybu życia – może być wynikiem zatrucia czadem czy wrodzonych chorób serca, np. wady naczyń wieńcowych, wady zastawek serca czy kardiomiopatii przerostowej.
Zawał w młodym wieku groźniejszy niż u osób starszych?
Teoretycznie młody organizm powinien lepiej sobie poradzić w sytuacji zagrożenia życia, jednak opinii ekspertów młodzi ludzie są obarczeni wyższym ryzykiem zgonu w następstwie zawału serca niż osoby w wieku powyżej 50. roku życia.
Przede wszystkim, bezpośrednią przyczyną zawału w większości przypadków jest pęknięcie blaszki miażdżycowej i zablokowanie tętnicy przez skrzep. Tymczasem predyspozycje do pękania mają blaszki młode i nieprzerośnięte, występujące w początkowych stadiach miażdżycy.
Zawał w młodym wieku jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale i trudniejszy do zdiagnozowania. Dwudziesto- i trzydziestoparolatek może w ogóle nie odczuwać objawów miażdżycy, zatem nie widzi potrzeby konsultacji kardiologicznej i wdrożenia leczenia. W rezultacie młody człowiek zupełnie nie jest przygotowany na zawał, nie potrafi go rozpoznać ani reagować w odpowiedni sposób.
U osób starszych blaszki uległy już zwłóknieniu – są większe, silniejsze i nie mają skłonności do pękania. Gdy miażdżyca rozwija się latami, u chorego zdąży wytworzyć się „obwodnica”, czyli krążenie oboczne zaopatrujące w krew organ narażony na martwicę. Ponadto osoby starsze chore na miażdżycę lub nadciśnienie zwykle są pod opieką kardiologa i doskonale zdają sobie sprawę z zagrożenia. W dodatku często noszą przy sobie nitroglicerynę, która pozwala odróżnić zawał od bólu wieńcowego, co może uratować życie.
One Comment